Stolica Górnej Austrii, Linz, jest niewątpliwie jednym z najpiękniejszych miast Austrii. Starówka miasta zachowała do dziś barokowy charakter, Nic więc dziwnego, że poszukiwacze świętych figur doznają tu aż nadmiaru wrażeń. Proponuję dziś kapliczkowy spacer po zaułkach starego miasta w Linzu/ Spacer rozpoczniemy w sercu miasta, na rynku (Hauptplatz).
Najważniejszą „kapliczką” Linzu jest kolumna morowa, która przyjęła tu postać kolumny Trójcy Świętej (Die Dreifaltigkeitssäule). Kolumna została zbudowana w XVIII w. jako dowód wdzięczności za ominięcie Linzu przez dżumę, pożary i wojny. Na koszty budowy złożyli się cesarz, arystokracja i lud Linzu. Kolumna według projektu Antonio Beduzziego została wykonana przez Sebastiana Stumpfeggera, co zajęło temu drugiemu 6 lat. W 1723 r. kolumna była gotowa. Ciekawe, że stanęła ona na miejscu starego pręgieża.
Kolumna ma 20 m wysokości i trójdzielną strukturę (jak przystało na kolumnę Trójcy Świętej). Na trzech bokach postumentu umieszczono kartusze z herbami cesarza, Austrii i Linzu. Pod każdym z nich umieszczono odpowiednią łacińską inskrypcję. Na trzech rogach święci od dżumy i ognia. Patrząc od południa, z lewej św. Sebastian, z prawej św. Florian, z tyłu Karol Boromeusz. Święty Sebastian nie jest przeszyty strzałami, jak zazwyczaj, ale trzyma strzały w ręce.
Na szczycie złocona Trójca Święta. Gołąb – Duch Święty rozpościera skrzydła na tle słońca. Jeśli spojrzymy na słońce z drugiej strony, to zobaczymy, że ma ono twarz, choć nie uśmiecha się. Kolumna otoczona jest dużą liczbą aniołków, natomiast słabo widoczna jest postać na trzonie kolumny, utworzonym z chmurek. W jego górnej części można zobaczyć piękną postać Matki Bożej Niepokalanej, w bardzo dynamicznej pozie. Pod nogami Marii wąż i złoty księżyc (symbol Matki Bożej). Nad głową Marii aureola ze złotych gwiazd.
Rozejrzyjmy się jeszcze po rynku. Na fasadzie jednej z kamienic zachodniej pierzei, ponad 1. piętrem znajduje się płytka wnęka obramowana owocowymi zdobieniami. We wnęce duża figura Matki Bożej Bolesnej, której pierś przebita jest sztyletem. Maria spogląda z boleścią w niebo, rozkładając bezradnie ręce.
Narożną kamienicę przy rynku chroni święty Florian. W narożnej wnęce ustawiono figurę świętego, który raczej od niechcenia polewa płonący dom wodą z kubełka.
Większość kamienic oddano jednak pod opiekę Matce Bożej. Tuż obok rynku, we wnęce w narożnej kamienicy Graben i Landstrasse umieszczono złoconą figurę Matki Bożej Niepokalanej. Przedstawiona w silnym kontrapoście, stoi na dużej kuli ziemskiej. Słabo widoczny wąż pod jej stopami trzyma w pysku złote jabłko. Wnęka nie jest zdobiona, ale nakryto ją blaszanym, półokrągłym daszkiem.
W innej narożnej kamienicy, przy Hoffgasse, ustawiono koronowaną figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Bardzo nietypowo, mały Jezus leży w ramionach Matki, ale najwyraźniej próbuje się podnieść z tej niewygodnej pozycji. Kamienica jest modernizowana, pozbawiona wszelkich zdobień, ale figura pochodzi niewątpliwie z XVIII lub początków XIX w.
Piękne przedstawienie Matki Bożej Niepokalanej zobaczymy przy Promenadzie (Promenade). Modląca się Maria stoi tu w towarzystwie dwóch aniołów. Pod ich stopami, obok konsoli, czają się węże i leży trupia czaszka.
Po wschodniej stronie rynku, przy Pfarrgasse, znajdziemy małą kapliczkę fasadową z kolejną figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wnęka zamknięta jest gęstą, powyginaną kratą, więc figura jest słabo widoczna. Można jednak zauważyć, że mały Jezus mocno przytula się do twarzy Matki. To tak zwana Matka Boża Czuła (Eleusa).
W pobliskiej kamienicy jeszcze jedna Matka Boża, tym razem w formie Piety. To jedyny tego typu wizerunek, jaki znalazłem w Linz. W płytkiej, zaszklonej wnęce umieszczono płaskorzeźbioną Marię z martwym Jezusem. Wokół nich gromada aniołów, a z góry pada światło Ducha Świętego.
Linz bogaty jest w barokowe kościoły, a fasady każdego z nich zdobią wizerunki świętych. Stosunkowo skromne figury umieszczono na fasadzie kościoła minorytów, wtopionego w budynek władz landu (Landhaus). W łukowo zwieńczonych wnękach nad dwoma wejściami do kościoła stoją figury Matki Bożej i świętego Józefa. Figura Matki Bożej łączy w sobie dwa przedstawienia maryjne – Matki Bożej z Dzieciątkiem i Maryi Niepokalanej. Matka z księżycem pod stopami, depcze łeb węża, a na jej prawym ramieniu siedzi mały Jezus. Wyprostowany, błogosławi przechodniów. W portalu sąsiedniego wejścia stoi święty Józef, z lilią w ręce. Stary, zmęczony, spogląda ze spokojem na przechodniów.
W portalu wejściowym starej katedry (Altes Dom), w konchowej wnęce stoi duża figura Matki Bożej Niepokalanej. Piękna Maria składa dłonie w modlitwie, spoglądając gdzieś w prawo, w dal. Wnęka jest wpisana w bogato zdobiony portal, tworząc rozbudowany naczółek głównego wejścia do katedry. Po bokach wnęka zdobiona jest wolutami z roślinnymi zdobieniami. Nad wnęką kartusz kardynalski.
Nad wejściem do sąsiedniego kościoła parafialnego (Stadtpfarrkirche) również umieszczono figurę Matki Bożej, ale w formie z Dzieciątkiem. Malec leży w ramionach Matki, w dłoni ściska królewskie jabłko i najwyraźniej chciałby wstać, bo przebiera nogami. Figurę ustawiono na szczycie naczółka, natomiast po bokach półleżą dwa anioły, unoszące kartusze z herbami Austrii i Linzu.
Przy zewnętrznej ścianie tegoż kościoła zachował się stary drewniany krzyż z blaszaną postacią Ukrzyżowanego, rzadkość w centrum miasta.
Udajemy się teraz ulicą Landstrasse na południe. Trafiamy tutaj na dwa sąsiadujące z sobą XVIII wieczne kościoły. Pierwsza, dwuwieżowa świątynia, to kościół urszulanek, drugi kościół, nieco starszy i skromniejszy, to kościół karmelitów. Ich bogate fasady są słabo eksponowane, gdyż kościoły leżą przy wąskiej ulicy, gdzie brak jest odpowiedniej perspektywy dla objęcia wzrokiem wysokiej budowli. We frontowych fasadach obu świątyń umieszczono tradycyjnie po dwie duże figury w niszach.
W fasadzie kościoła urszulanek stoją św. Antoni Padewski i św. Florian. Tego drugiego łatwo rozpoznać, z solidnym sztandarem i kubełkiem wody. W odróżnieniu do wcześniej oglądanego Floriana z narożnej kamienicy, ten jest dumny, trzyma się wyprostowany, ale zapał do gaszenia palącego się budynku u jego stóp ma równie wątły, co ten wcześniejszy Florian. W lewej wnęce ustawiono figurę św. Antoniego Padewskiego. W habicie franciszkańskim, stoi trzymając na rękach małego Jezusa. Nad głową Antoniego świeci się złota aureola. Jeśli zadrzemy głowę zobaczymy we wnęce jeszcze figurę Immaculaty, czyli Matki Bożej Niepokalanej za złotym księżycem pod nogami i aureolą z gwiazd. Towarzyszą jej dwa anioły ustawione na szczycie filarów.
Kilkadziesiąt metrów dalej widać kościół karmelitów. W fasadzie kościoła dwie duże konchowe wnęki z postaciami karmelitów – w lewej wnęce święta Teresa Małgorzata od Serca Jezusowego, z typowymi atrybutami – lilią, krzyżem i sercem gorejącym. Po prawej święty Jan (od Krzyża), w habicie karmelitańskim. Wysoko, w szczycie fasady, ustawiono figurę świętego Józefa. Podobnie jak w przypadku figury Matki Bożej z kościoła urszulanek, trudno dostrzec szczegóły wysoko umieszczonej figury.
Zmierzając dalej na południe ulicą Landstrasse, spotkamy nietypową kapliczkę. Do bezokiennej ściany narożnej kamienicy przylega wysoka kolumna, na której szczycie umieszczono blaszaną kapliczkę skrzynkową z figurą Matki Bożej z Dzieciątkiem.
W pobliżu, na rozdrożu zachował się cenny żelazny krzyż na wysokim, smukłym postumencie. Data na podstawie wskazuje na jego powstanie w 1650 r. Zauważmy, że krzyż jest dwustronny, podwójna jest postać Ukrzyżowanego.
Rzadko spotykanego świętego znajdziemy przy wejściu do klasztoru sióstr miłosierdzia, czyli szarytek. Figurę św. Wincenta w stroju kapłańskim, z krzyżem, ustawiono tu nie przypadkiem. Święty ten był założycielem zakonu wraz z Ludwiką de Marillac. Było to w roku 1633.
Spacer po starówce w Linz kończymy na ul. Biskupiej (Bischofstrasse). Nad wejściem do jednej z kamienic umieszczono barokowy wizerunek siedzącej Matki Bożej. Maria w obfitych szatach trzyma na kolanach małego Jezusa. Malec jest pulchny, ma czuprynę gęstych włosów i stara się być blisko Matki. Spod sukni Marii wysuwają się palce jej nóg, a u jej stóp dwa putta z dziwnie otwartymi ustami, jakby kiedyś znajdowały się w nich dysze z wodą.
Na koniec wycieczki udamy się na pobliskie wzgórze Pöstlingberg, znane głównie z Grottenbahn, czyli świata bajek. Na szczycie wzgórza stoi kościół wotywny z XVIII w. Tuż obok stoi barokowa figura św. Jana Nepomucena, o bogatym drapowaniu szat. Na postumencie figury zachowała się dość niewyraźna już scena zrzucania Jana z praskiego mostu.
Kilka ciekawych, cennych kapliczek zachowało się na stokach wzgórza, przy drodze wiodącej kiedyś do kościoła. Wędrując z góry, najpierw spotykamy kapliczkę wnękową z potężnym dachem opartym na kolumnach, tworzącym rodzaj przedsionka. Na stropie dachu wymalowano symbol Oka Opatrzności. W zakratowanej wnęce chowa się polichromowana figurka (raczej wtórna) Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Schodzimy niżej. Przy drodze cenny, metalowy krzyż na wysokiej kamiennej kolumnie. Na podstawie wyryto trzy daty: 1687, 1773 i 1874, które są zapewne datami powstania i remontów (albo przebudowy) krzyża.
Tuż przy nowym osiedlu, stoi ukryta pod drzewem figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. To figura nowsza, zapewne z XIX w. Maria podaje królewskie jabłko Jezusowi, który opiera na nim dłoń.
Schodzimy ze wzgórza nad Dunaj. Tu na przyczółku mostu Nibelungów natrafiamy na ostatnią figurę na naszej kapliczkowej wycieczce. Mocno zniszczona, pochylona w przód postać św. Jana Nepomucena ustawiona jest na nieproporcjonalnie masywnym postumencie. Barokowa figura nie stała tutaj od początku. Zresztą most zbudowano dopiero w 1940 r. Figura musiała wcześniej stać przy ścianie, bo jej tył jest prosto ścięty.
Tuż za rzeką zaczyna się rynek. Dotarliśmy znowu po punktu wyjścia wycieczki.